Numerologia w PKP

Zawsze miałem pociąg do kolei. Jakoś chyba tak ujawniają się tradycje rodzinne poprzez mój dość romatyczny stosunek do podróży właśnie tym środkiem transportu. Zawsze lubiłem przyglądać się jak za oknem uciekaja świat i muszę przyznać, że bardzo przyjemnie czytało mi się kolejowe opowiadania grozy z międzywojnia.

Nie zmienia to oczywiście faktu, że nie jestem ślepy na wszelkie absurdy oraz niedociągnięcia obecnego stanu rzeczy jaki jest na kolei, ale nie będę na ten temat schodził, bo nie ma sensu dodawać do postu tagu rant ;)

Niemniej zaintrygowało mnie mocno dlaczego (i czy czasem nie jest to znany wszystkim informatykom „błąd o jeden”) kiedy kupuję bilet przez system elektroniczny PKP dostaję inny numer pociągu niż numeracja z jaką mogę się spotkać na dworcu, co kluczowe, zawsze różniąca się o jedną jednostkę.

Spójrzmy na przykład z biletu oraz korespondujący plakat z dworca (bilet odpowiada starszej wersji rozkładu, stąd rozbieżność w godzinach)

Część biletu z zaznaczonym numerem pociągu Ten sam pociąg z innym numerem na plakacie

Być może zaskoczeniem dla niektórych może być fakt, że można sobie sprawdzić z jakiego peronu odjeżdża dany pociąg bez (czasem długiej) wycieczki na dworzec. Dla mnie znalezienie tego na stronach PKP było objawieniem, więc link do wyszukiwarki plakatów z rozkładami, gdzie można znaleźć peron, z którego odjeżdża pociąg pozostawiam w tym paragrafie.

Niemniej po spędzeniu podróży z Krakowa do Rzeszowa na bezowocnym poszukiwaniu odpowiedzi na nurtujące mnie pytanie - co tu się dzieje? Zostawiam ten post bez odpowiedzi. Może ktoś mnie oświeci?

Bonus - numeracja miejsc w przedziale

Przy okazji szperając na temat numeracji pociągów znalazłem taki ciekawy post z G+ opublikowany w 2012 roku (który dla potomności wklejam tutaj w niezmienionej formie):

Jak siedzieć koło siebie, czyli numeracja miejsc w wagonach bezprzedziałowych Intercity

Miejsca w wagonach Intercity są numerowane od 1 do 6 w wagonach z przedziałami i od 1 do 8 w wagonach bezprzedziałowych. Dlatego nie istnieją miejsca z końcówkami 9 i 0.

Jeśli chcesz dwa bilety koło siebie - nie jest to prosta sprawa. Panie w kasie na ogół nie mają pojęcia jakie miejsca sprzedać i regularnie widzę zdziwionych pasażerów, którzy chcieli obok a siedzą po przeciwnych stronach korytarza.

Przyda się ściąga:

Miejsca kończące się na 1 i 3, oraz, 5 i 7, oraz 6 i 4 oraz 8 i 2 - siedzą parami obok siebie. 1 i 3 oraz 5 i 7 to jeden rząd.

Jeśli chcesz siedzieć od okna to numery 5 i 6 oraz 1 i 2 są dla Ciebie.

Dlaczego nie polecam siadania od okna? - śmietnik ogranicza miejsce na nogi - czasem zamiast okna jest ściana a nie okno, zresztą wtedy jest super, bo... - pod oknami jest klimatyzacja, która wieje na twarz - przeziębienie murowane, - w zimie dodatkowo ogrzewanie przygrzewa łokcie - często wieszak wypada nad głową, jeśli ktoś wiesza płaszcze lub kurtki - to siedzącemu przy oknie bimbają całą drogę.

Cały problem ze zrozumieniem położenia miejsc względem siebie w wagonie bezprzedziałowym ma zapewne podłoże historyczne. Przeprowadziłem mały research. Wychodząc od wagonów z przedziałami układ wygląda tak:

[okno] 16 14 12 [drzwi]

[okno] 15 13 11 [drzwi]

Istnieją też wagony przedziałowe, ośmioosobowe. Zapewne powstały później (co by potwierdzała ta analiza). Ich układ wygląda tak:

[okno] 16 14 18 12 [drzwi]

[okno] 15 17 13 11 [drzwi]

No i tutaj mamy rozwiązanie zagadki dziwacznej numeracji w obecnych wagonach bezprzedziałowych. Jakiś pokręcony umysł, wstawił dodatkowe dwa miejsca, totalnie bez logiki. Szczególnie chodzi o miejsce 18. Możliwe, że nie chcieli zamieniać numerów od okna i drzwii, stąd potrzeba wstawienia ich w środek (co już jest małym absurdem). Ale czemu 18 trafiło po skosie a nie naprzeciwko? Stąd już prosta droga do obecnej numeracji w bezprzedziałówkach. Wystarczy

korytarz wstawić w środek i mamy kolejny absurd polskich kolei.

36 34 38 32

35 37 33 31

26 24 28 22

25 27 23 21

16 14 18 12

15 17 13 11


Napisz mi co myślisz przez e-mail